Bez tytułu
Komentarze: 0
Jesli gdzies czegos nie chce, czuje przeszkode, nierzyjemnosc, czegos mi sie nie chce mam niechec lub odrzut od czegos, kogos, to nie znaczy, ze to cos jest zle. To znaczy moim zaniem, ze czego sie obawiam, nie znam lub tez nie mam sily (czyli nie wmam dostatecznie wielkiej wiary) by sie z tym zmierzyc, by byc w poblizu i nie zaczac wymyslac z jakiego powodu tego nie ma , z jakiego powodu mam prawo to negowac. Wczesniej to bylo dla mnie ambicja, ale teraz wiem, ze nie wszytko czlowiek moze. Nie wszystko moze przemoc od razu tak jakby tego chcial. Czyli, zeby od startu znajdywac sie na mecie, gdzie tylko wience, puchary i odpoczynek. Moge udawac, ale jesli nie ma sie swiadomosci drogi przebytej ( nie w wyslowiony, ale raczej poczuty spoob- bo nie jest sie w stanie wszystko ubrac w slowa-to nie mozliwe, jesli chce sie znalesc czas na inne fomy zycia), znow mnie zycie zaskoczy gdzies, a ja bede znowu przepraszala, ze nie znam sie na wszystkim. Nie ma sie na tyle sily, zeby wszytko w najlepszej jakosci i od razu, ale ma sie na tyle, zeby przejsc, zeby isc .
Dodaj komentarz