czarne chmury
Komentarze: 0
Wlasnie rypie sobie, zycie i nie chodzi mi teraz o to by sie tym chcwalic czy prosic o rade. Pisze sobie by zobaczyc moze co moze wyjsc z pisania, co sie napisze i tyle. Nie potrafie realnie spojrzec na swiat. Ostatnio przyjaciolka wprowadzila sie do nowego mieszkania o powierzchni 9 m kw. Ja nosilam sie do niej od dawna z prosba, zeby przenocowala mi jedna osobe jesli przyjedzie zwiedzac miasto w maju. Gdy zobaczylam na jej twarzy niezachwycona czy bez otwartosci i checi mine zamiast realnie pomyslec, ze 9 m kw, to rzeczywiscie malo by pomiescic wiecej niz jedna osobe, ja wlaczylam, ze ona nie chce z wlasnych sobie zlych zapewne powodow. Nie wiem skad takie pomysly, ze to ze zlosliwosci, ze mnie juz nie lubi, ze sie msci za cos, ze sie odgradza, karze. Nienawidze tych chmur, bo nie widze wtedy dobrze nawet przyjaciol, a co dopiero ludzi mniej bliskich. Choc moze z nimi czasem latwiej. Najfajniejsze, ze jak ktos rzeczywiscie jest zlosliwy i oskarza, to nie mam sily sie bronic daje sie kopac, bo czuje ze zasluguje.
Dodaj komentarz