Moze jest tak, ze probujemy obedrzec tajemnice zycia z jej skarbow pozamykac ja w malych pudelkach i sprzedawac w supermarkecie lub w snobistycznym butiku. Tak jakby ona nalezala do nas i mysmy byli jej autorami. Moze jest tak , ze nie chce zetknac sie z tym, ze nie jestes panem swiata (ktora to prawda moze nie pozbawilaby cie panowania, a dodala prawdy zyciu) panem sytuacji, panem drugiego czlowieka. Nie chodzi o zewnetrznosc i doslownosc, ale o wewnetrzna wolnosc.
Wszystko co pozwala zyc i uniknac nieprzyjemnych spotkan z czyjas i nasza strona ciemna, niewygodna lub slaba.
Dodaj komentarz