sie 18 2007

Spelnienie


Komentarze: 1

Smutno i nic. Od miesiecy zamierzam spotak sie z soba, i nie daje rady. Wyczowam pod skora gdzies jakies niemile prawdy, ktore powinnam sobie przedstawic. Ale nie daje rady. Czasem sobie mysle, ze chcialabym zeby w tym momencie ktos nie wiem, trzymal mnie za reke. czy byl. Ale kto? Kto jest do cholery godny zaufania. Kto??§§ ... w danym momencie, jest na tyle zdolny, by nie wykorzystac czlowieka choc troche dla swoich celow?? I to nawet moze dzieje sie czesto nie swiadomie, po prostu dzieje sie, bo nikt nie jest czysty jak lza, a kazde slowo ma swoja tresc. Nawet jesli ktos zaczyna mowic moimi slowami, moze nadac im inny sens. Chodzilam do psychologa, ale to nic nie daje. Mialam pretensje, ale przeciez dobrze wiem dlaczego. Bo mu nie ufam. I nie chodzi o to, ze jest zly czy cos, szczerze, chcialabym znalesc jakis brud na niego, zeby sciagnac z siebie odpowiedzialnosc, ze trace czas. Jak mozna ufac, a jenoczesnie uwazac? jak tak to na co, jakimi kategoriami to mierzyc, cholera ja juz mam dosc, tlumaczenia, tego, ze nie umie, tego, ze nie zyje...tak jak chce i moze tez jest strach, ze nie chce by siestalo spelnienie tego co che, bo co wtedy, czy bycie spelnionym to szczescie czy tragedia? Co z takim glupim strachem, ze boje sie zyc tak jak chce, spelniac m.in. pomysly, bo boje sie splelnienia. Jest taki muzyk, ktory sie zabil gdy spelnil marzenie swojego zycia. Nagral plyte

trampolina : :
postal
18 sierpnia 2007, 01:03
Historie te dzieja sie tylko w mojej glowie, ale to nie fikcja.

Dodaj komentarz