Archiwum 15 kwietnia 2007


kwi 15 2007 dawac nie dawac
Komentarze: 0

Czy wszystko zlo rodzi sie ze strachu?

z braku odwagi do milosci, jeszcze bardzej inaczej, nie tylko tak jak dotychczas

Czasem latwo sie oszukac. Robie cos, robie, robie cos dla kogos i tu uaaal ktos przyjal te milosc (?) i zatrzymuje sie na tym. Ktos pochwalil, ktos bardzo madry, wiec wpisuje to do listy spraw wartych zachodu. I co dalej? Tu jest mala pulapka, bo moge sie ograniczyc do wykonywania tych roznych "zatwierdzonych" form milosci zycia. Nie znaczy, ze one traca sens, ale na czym sie jest wtedy skupiam? Na dawaniu? czy na wypelnianiu rubryki, na odhaczaiu tego co powazane, wartosciowe wedlug opinii, na spelnianiu pozorow  i objawow tego co powinno byc w srodku. A tak na prawde zbieram glownie wzroki, spojrzenia i oklaski. Gdzies po drodze zgubil sie sens. I w tym momencie nie mozna stwierdzic, ze go nie ma.Ten, ktory byl przy pierwszych razach. Kiedy nie bylo sie pewnym. Kiedy dawalo sie cos bez pewnosci, ze zostanie przyjete, a jednak sie dawalo. Nadzieja. Matka glupich? Moze tak, ale tez tych, ktorzy zmieniaja swiat na lepsze. Lub moze nie zmieniaja, a utrzymuja ekosystem. Ale co bylo wazne? wtedy? ze chcialo sie dawac, w tym na prawde chyba mozna sie spelnic.

trampolina : :