Archiwum styczeń 2006


sty 31 2006 d
Komentarze: 1

nowa strategia niby nienaturalna ale dobra

trampolina : :
sty 19 2006 Dzisiaj tworzy sie przyszlosc
Komentarze: 0

To co tworzy twoje dzis jest ksztaltem dla przyszlosci. Twoja przyszlosc jest juz teraz w trakcie tworzenia. Twoja przyszlosc zmienia sie w obecnym momencie. Twoj obecny czyn jest pierwiastkiem, ziarnem, ktore rozwija sie w przyszlosci. To co robisz w obecnym momencie jest trescia twojej przyszlosci. Przyszlosc mozna zmieniac nie w przyszlosci, ale w terazniejszosci. Nie ma innej drogi jak tworzyc przyszlosc w obecnej chwili. Sa tylko momenty spoczynku na bocznym torze. Twoje dzis jest motywacja dla jutrzejszego dnia. Czasem to na co czekasz w przyszlosci jest tym co mozesz juz dzis, na co (chocby w mikroskopijnym wymiarze) mozesz realizowac juz dzis. Moze jesli sie czegos chce oczekuje w przyszlosci marzyto warto zachowywac sie tak jakby to juz bylo mozliwe. Robic wszystko co JUZ jest w naszej mocy, mimo, ze jeszcze nie ma tego "najwazniejszego" tego celu. Czasem tez okazuje sie, ze cel byl czyms innym, a doceniajac wszystkie poboczne sukcesy i realizacji cale zycie nie traci smaku, sensu, jesli bylismy w kazdej mniejszej chwili tworzenia obecnego dnia? Warto w kazdej najdrobniejszej chwili i czynie zawrzec mysl, ze jest ona esensja dla przyszlosci widzianej jeszzce mgliscie, ze nie jest nawet obojetne czy np. zjesz teraz kremowke (myslac "ah ostatnia!") jesli wiesz, ze w przyszlosci wolalbys, zebys dzisiaj jej nie zjadl. By nie odcicac zadnej chwili od nurtu zycia, bo kazda do niego nalezy. Zby wybierac nawet w najmniejszych sprawach, tak po prostu, ale to co sie woli, a nie ze obojetnie (jesli mowiac obojetne masz cos konkretnego na mysli, to chyba lepiej powiedziec to comasz na mysli) tak po prostu. Takze kazdy moment odwagi, nawet w tych niewidzianych przez nikogo sytuacjach, tych malych jest bardzo waznym elementem, odwagi w zyciu takze w wiekszym lub wazniejszym sensie. By robic, to co JUZ mozemy, iszukac dalej. By realizowac wybierac kazda mozliwosc, by nie stracic okazji, nie przepuszczac malych i duzych szans. Na to by w sumie w zyciu znalesc wiecej tresci i to nie wazne czy tej, ktora wszyscy uznaja za wartosciowa i cos znaczaca. Postawmy siebie jako przedstawiciela wlasnego zycia. Trudno tez zeby wlasne zycie bylo wazne dla kogos jesli nie jest wazne dla mnie. Tylko ci, ktorzy chca i dostrzegaja wartosc po prostu w drugim czlowieku moga je doceniec. Ale wiekszosc wartosc naszego zycia poznaje przez nasze nastawienie do niego przez nas. Oni nie znaja naszego zycia i jesli nie staraja sie go poznac jedyna ocene jego wartosci daje nasza osoba. Wiekszosc mysli ,ze zycie ma wartosc warunkowa chyba.

trampolina : :
sty 13 2006 Przykro mi ale mam dola
Komentarze: 0

Jestem idiotka jestem idiotka do granic wytrzymalosci. Chce zeby wszystko wygladalo na cacy ale coraz czesciej nie wytrzymuje. Gubie sie w tym swiecie. Nie wiem czy moge zaufac sobie czy autorytetom. Boje sie, ze ktos mnie za wszystkie bledy ukarze. Za to ze marnuje szanse. Za to ze nie potrafie kochac. Ale ja chcialam kochac tak najpiekniej i prawdziwie i dlatego sie wszystko polatalo, bo okazalo sie, ze nie jestem w stanie, ze Ktos nie ma cierpliwosci i nie ma zamiaru mnie niczego uczyc.      Jedno z najgorszych zdan to to ze mozna lepiej. I co z tego, ze mozna lepiej czy to znaczy, ze to co jest jest gorsze, ze nie ma wartosci?  Przez to ze czuje to ciagle cisnienie, ze mozna lepiej nie potrafie zaakceptowac obecnego stanu. Siebie, zycia swiata innych ludzi. Nie potrafie przystanac na etapie i poczuc go zrozumiec i nie bac sie ze stane w miejscu, ze nie bedzie mi sie juz chcialo zmieniac i szukac. Tego sie boje, ze jesli zycie mi sie spodoba takie jak jest to bede nikim ktory osiadl na laurach. Niech ktos powie, ze to nie wszystko prawda i ze akceptacja moze sie lepiej kojarzyc?

trampolina : :
sty 12 2006 fff
Komentarze: 0

a co ze zloscia i nienawiscia? Czasem nienawidze trzyletniej dziewczynki ktora sie zajmuje? Ale do cholery przciez nie chodzi o to, ze jej nienawidze. Nienawidze tego, ze niepotrafie sobie z nia czasem poradzic, ze nie potrafie jej wytlumaczyc tak zeby zrozumiala, ze nie umie byc kims kogo sie rozumie kto daje nadzieje, kto sprawia, ze ona ma o sobie dobre zdanie, ze chcce sie cieszyc pomagac byc radosna, ale tez mowic swoje racje i miec poszanowanie dla drugiego czlowieka lub widziec, ze to jest dobre i fajne, zeby pytac poznawac, ze niczym tragicznym jest popelnianie bledow jesli czego sie mozemy nauczyc itd Nienawidze konfliktu i niezrozumienia, ktory nas laczy i tyle tego muru nienawidze!

trampolina : :
sty 12 2006 Emocje uczucia i inne skrzaty
Komentarze: 0

Placz jest czasem wypuszczeniem energi poplatanej przez niezrozumienie, zmietej w zakamarkach bezradnosci sklebionej szarej chmury chwilowej bezsilnosci wobec konfliktu napietej do granic wytrzymalosci. Jest oczyszczeniem, daje oddech i czystsze spojrzenie na sprawy.  Pozwolic sobie czasem na niego to przyznac sie, przed soba, ze nie jest sie idealna i, ze jest sie tylko (i az) czlowiekiem. Moze i podobnie jest ze szczerym smiechem tyle, ze on sie kojarzy z niezauwazaniem problemow. A jesli problemy istnieja zawsze to smiech moze stac sie nielogicznym absurdem. Dlatego czasem widze na twarzy innych i niestety czasem wlasnej ten skrzywiony ksztalt ust i zdlawiony belkot wypuszczony pod koniec przez nos, bo boje sie smiac, a smiech jest smiechem i tyle. To ze placze nie znaczy, ze nie widze w ogole dobrych stron i nadzieji i milosci spraw jasniejszych w tym swiecie. A to, ze sie smieje nie znaczy, ze w ogole mysle, ze zycie jest rozowe i, zenie ma zadnych problemow konsekwencji. Ale moze  tez jest tak, ze latwiej jest obiac "calosc" zycia gdy ma sie jakby dystans do problemow i radosci kiedy nie sa wielkie lub nie trzymaja nas wlasnie za glowe.

trampolina : :