Kalendarz
pn |
wt |
sr |
cz |
pt |
so |
nd |
30 |
31 |
01 |
02 |
03 |
04 |
05 |
06 |
07 |
08 |
09 |
10 |
11 |
12 |
13 |
14 |
15 |
16 |
17 |
18 |
19
|
20 |
21 |
22 |
23 |
24 |
25 |
26 |
27 |
28 |
29 |
30 |
31 |
01 |
02 |
Archiwum 19 sierpnia 2007
Pamietam jak tu przyjechalam i lazila po ulicach , to zazdroscilam ludziom, ze sa tacy konkretni. Byla to dosc powierzchowna ocena. Byli ubrani tak czy owak, ale odwaznie. Robili to czy tamto otwarcie hmm. Traz widze jak to roznie wyglada i jak inaczej jest gdy popatrzy sie z bliska. Oczywiscie to tylko czesc prawdy. Ale smutno mi troche. Bo myslalam, ze tego mi w zyciu potrzeba. Ale moze tak tylko nie chodzi o to by konkretnie wygladac co byc. A wlasnie z tym byciem to bywa roznie. Jest taki syndrom bycia "zdecydowanym w kazdej decyzji". Troche trudno to wytlumaczyc, bo widac to kiedy przebywa sie z czlowiekiem przez dluzszy czas. Tak powierzchownie to mozna ujac to w okreslenie mody. Zmienia sie dosc czesto i szybko i za kazdym razem idzie odwaznie i smialo przez wybieg, usmiecha sie i ma pelno argumentow, zrodel na potwierdzenie obecnego stanu. I tak wspolzyjac z takim czloiekiem kazdego dnia widze sie z nim w roznych reakcjach, sytuacjach i za kazdym razem jest niezwykle pewny siebie i ma logiczne podstawy do kazdego wyboru jaki wprowadza, ale do choler... gdy to wszystko sie polaczy razem to wychodzi platanina nie z tej ziemi. Chaos pelen zaprzeczen i doprowadzajacy do wniosku, ze pozorom ufac to idiotyzm, ze slowom i argumentom ufac to tez lekka naiwnosc. Bo najwazniejsza jest "kariera wsrod ludzi" wywolanie chwilowego (ale zdazajacego sie co chwila, wiec w sumie ciaglego) wrazenia i zainteresowania wlasna osoba. Zachwyt, zagiecie przeciwnika, a szczegolnie jego pogubienie, moze wtedy sie czuje wladze, moze. Taka smieszna, bo dosc desperacka, tak jakby inaczej nie mozna bylo zyc. I taka w sumie do niczego nie przydatna, jak do samotnego rzadzenia swiatem. Chyba, ze na tym komus zalezy