Komentarze: 0
gdzie jest roznica miedzy dobra ambicja, dokladnoscia, zaangazowaniem a perfekcjonizmem i checia bycia idealnym?
ktoredy przebiea granica miedzy wiara a szalenstwem?
gdzie jest granica poza ktora respektowanie prawa zmienia sie w brak czlowieka?
rozroznianie to wazna sprawa
gdzie sie sie konczy jedno a zaczyna drugie, jak znalesc granice, jak e wyczuc , skad nalozyc normy?
Jakakolwiek bedzie twoja reakcja, wazne zeby byla twoja. Przyjme ja, bo nie chce sie oszukiwac. Tyle, ze kiedys nie myslalam, ze to moze byc w pierwszym zderzeniu tak niemile. Chcialam nie dosc, ze szczerze to jeszcze po mojej mysli chyba.
Brakuje mi koncentracji wiele rzeczy zapominam.
Zalezy mi, zebys mowil to co myslisz i czujesz, i postaram sie cos z tym zrobic. Bo chce obcowac z Toba, a nie z osoba wyprodukowana na moje zyczenie. O ile nie stalo sie ono twoim i ty jestes za te osobe odpowiedzialny. Musisz wiedziec, ze to ty. Musisz to znalesc w sobie. Jesli nie znajdujesz nie mow "tak", jesli nie masz wlasnej inicjatywy do tego dojsc, dorosnac. Kocham Cie takim jakim jestes, tyle, ze przez to cierpie czasem, ale inaczej byc nie moze. (tego ci nie zarzucam wiem, ze to czasem czujesz- na razie taki jestes ). Ja tak chce. Nie chce cierpiec, ale to jest koszt. Chce, zebys wiedzial, ze Cie kocham i to jest dla mnie najwazniejsze, zebys wiedzial, ze mozesz na mnie liczyc. Moge ci pokazac swoim zyciem co jest dla mnie najwazniejsze. Czy dla ciebie tez? nie wiem, sam musisz do tego dojsc. Czasem nie moge ci pomoc lub wlasnie tylko to moge zrobic: nic.
Oni sa ... wydaje sie, ze ja tez moge. Jesli oni moga to ja tez.
Rozbita, troche nie wiem jak sie pozbierac, jak poukladac mysli,
jak zabrac siebie ze soba, a moze troche zostawic, moze o to chodzi, zeby dawac
rozsypane po katach mysli, prosze pomoz mi je pozbierac, wciaz znajdujac jedna gubia sie inne,
czuje, ze zyje, gdzies w srodku jest znak, wrak, przecinek, kropka
nie mozna wszystkiego trzymac pod piecza, nie ma cie wtedy, nie ma
i robi sie zimno, choc polubilam to
wole chlod niz mroz, zima zawsze byla ulubiona pora roku, moze jedyna jaka potrafilam lubiec, to nic, deszcz tez jest zawsze ok, a moze nawet wiecej,
lekko wiosna i jesien weszly na liste, a i letnie wieczory, gdy czuc, ze moze byc tak pieknie i tak roznie