Komentarze: 0
A moze nic nie jest udawaniem, a jedynie gorszym lub lepszym (czasem zajebistym, pieknym, a czasem smierdzacym, okrutnym obrzydliwym) radzeniem sobie..
spis przyjaciol
spis chwil, mocnych , cichych i tych co grzmialy, czasem pusto, ale cos sie dzialo...jedynie
spis pomrokow i ruchow bezszelestnych, a prawie najwazniejszych w zyciu
spis spojrzen krzywych, na lewo i prawo, przymruzonych oczu i tych zalanych ( a zalac mozna sie na przynajmniej dwa sposoby)
gdziescie sie podzialy, dlaczego chce by na nowo czas zaczal krecic sie "wtedy"
nic pisze co pisze, kolezanko, naucz sie pisac prawde, a reszta bedzie mniej wazna
jak ja wyrazic? najlepiej stojac bisko, najblizej oko w oko, ucho w ucho, pluco w pluco z zyciem, z tym czego nie da sie oszukac tzn. da, tyle sam sobie paprasz to na co nazekasz, takze powodzenia.
Na kogo byc zlym?... a czy musze? czy musze komus cos udowadniac?
Pisze, bo prawda u mnie jest w kawalkach, pociachala sie ranka pewnego i z lozka wyjsc nie moze. Po kawalku ja wyciagam, skladam , co poskaladam to przychodzi nowa rzecz, ktora ja przezuca w inny kat, ale z tego zarysowuje sie cos co istnieje dosc stale. taki schemat, mozliwy do wylapania, ale jak go sie juz zlapie i oswoi nie jest juz tym czym byl ale wspomnieniem