Najnowsze wpisy, strona 23


sty 23 2007

Juz.. ide dalej, szkoda, ze niebieskie migdaly...


Komentarze: 0

Juz tak dluzej nie chce. I nie czekam juz, az ktos mnie uratuje. I nie czekam juz, ze ktos mnie zabierze z tego swiata. To smutne, ze wszystko sie konczy, ale glupota jest udawac, ze wcale tak nie jest, glupota jest sie oszukiwac, ze pewne rzeczy moga trwac wiecznie, albo (co gorsza, ze musza). Potrafie rezygnowac... niestety. Rezygnowac z pewnych iluji, tak milych i tak kuszacych. Inaczej zyc byloby nie madre. Bo nie moge miec pewnych rzeczy od razu, bo nie moge cofnac czasu, bo wiekszosc spraw sie sama za siebie nie zrobi, bo jesli czegos nie postanowie, to potem bede mogla sobie pluc w brode, bo jesli ja nie powiem, to zrobi to ktos za mnie i znowu zycie nie bedzie na tyle moje na ile mogloby byc. Chcialabym, zeby mozna bylo wszystko odlozyc na jutro, komus zaufac zupelnie o nic sie nie martwic. Ale to mozliwe, ale tylko na chwilke. Nie na cale zycie.

Ja decyduje co jest czym, w moim zyciu przestrzeni myslach, checiach i uczuciach

trampolina : :
sty 22 2007

moja szefowa


Komentarze: 0

Sa ludzie, ktorzy ze spokojem i przyczajonym usmiechem puszczaja cie na nieznane morze wolnosci nie dajac ci jednak wiary (dajac ci wiare, ze to oni maja racje) i maja satysfakcje gdy sie potknie ci noga, bo moga powiedziec. I widzisz mialem racje. I widzisz, potrzebujesz mnie. Beze mnie zginiesz. W sumie nie mozna miec do nich pretensji, kzdy chce sie czuc potrzebny. Tylko dobrze jest chciec byc z kims dlatego, ze mozna przy nim byc wolnym i odpowiedzialnym za siebie i czyny. To ze takie sytuacje sa zmusza, tez do wlasnej oceny rzeczy i wlasnej odrebnosci i wlasnego tez zrodla sily wiary i milosci. A przynajmniej do szukania go . I bardzo dobrze.

trampolina : :
sty 22 2007

Bez tytułu


Komentarze: 0

Slodko wietrzna ciecza leja sie o uszu.

Przebadane na kazdy gust, jest w nich wszystko czego bys chcial gdyby nie bylo czasu

jest w nich cala mila slodycz wiosennych westchnien i jesiennej zadumy nad deszczem

pyk, naciskaja w twoj najslabszy punkt ; lekko, z usmiechem, z  rozbrajajaca niewinnaoscia wchodza w twoj swiat

sa zbyt podobne do prawdy sa zbyt mile by nia byc, 

zycie sie staje coraz bardziej skmplikowane, a ja jak piesek stoje u progu i czekam na smakolyki

 

Wystarczy by w zupie jaka leje sie z ust pomieszac to co najwazniejze i najblizsze. Pomieszac nieupilnowane zamilowania do rzeczy, nieukruccona tesknota za czyms czego juz nie ma, z imitacja postanowienia poprawy, z nadzieja na lepsze jutro. Mimo, ze to biegnie do nikad mozesz ze staranna teatralnoscia przekonac czlowieka do prawie wszystkiego. Nawet do kupna zielonego fiata w prazki bez silnika. Manipulacja sie szerzy dosc gesto. Wypuszczeni z klatki na moze wolnosci nie wiemy dokad plynac. By zahaczyc slowem o realnosc, rzeczywistosc, o to co sie czuje, by sprytnie i odwaznie (na papierze) skakac miedzy wierszami i jeszcze mimochodem chwalic sie pokora. Cala maskarada moze byc , ale po co? By przemknac przez zycie bez batow? Dlaczego ludzie daja sie oszukiwac? Bo chca wierzyc w inna bajke niz te, ktora na prawde sie dzieje?

trampolina : :
sty 21 2007

co zrobic?


Komentarze: 1

Bez ducha bez uczuc budowalam zamek

kazdy budowal wiec ja tez

widzialam jak w innych pali sie swiatlo i slychac skrawki cieplych slow

ze skrawkow probowalam wyczytac jak i co mam mowic by i u mnie przestala panowac ciemnosc

jaki kolor ksztalt i odglosy... sadzilam, ze jesli bede miala takie samo wszystko jak to co mi sie podoba w innych to zagosci u mnie ten sam klimat, bedzie dobrze po prostu

zamek wzorowany na najlepszych technologiach, idealach na tych, ktore daja najlepsze efekty, efekty takie jakie u innych najbardziej mi sie podobaja

byl coraz lepszy ale pusty, nie wiedzialam jak dosc do zrodla

wciaz czulam sie gorsza od innych wiec chcialam nadrobic fasada i imitacja, choc na szczescie przynajmniej o tym wiedzialam, ze to tymczasowe, z braku laku 

ale teraz zaczynam rozumiec, ze ja tez tam musze mieszkac, ze swiatlo nie swieci sie tez dlatego, bo nie weszlam do srodka i nie wkrecilam zarowki. Patrzylam tylko z zewnatrz na moja budowle i czyjas i porownywalam i dziwilam sie dlaczego? Balam sie tam wejsc, bo w moim domu straszy.

Co zrobic ze odziedziczylam tchorzliwa dusze i to, ze mowie, ze odziedziczylam to tylko swiadczy o tym, ze chce tez zwalic wine na innego. Ale wazne chyba by wiedziec, ze nie jestem calkiem odpowiedzialna za cale zlo jakie jest w moim zyciu i za sprawa mnie w zyciu innych. Druga sprawa to co z tym robie, czy uznaje to z rozgrzeszenie i zwolnienie od pracy nad soba czy po prostu jest to zrzucenie zbyt duzego bagazu win, ktore po prostu juz przytlaczaja i daja obraz czlowieka niezdolnego do tego, by cokolwiek zmienic. Co zrobic gdy sie siebie oszkule i porzuca sie prawde , o ktora tak sie walczylo lub walczy w innym miejscu. EHh

trampolina : :
sty 21 2007

Jestem czy tylko mysle, ze jestem?


Komentarze: 0

Gubi mnie wlasna osoba. Wlasna byc moze nie wiara w siebie. Wiara czyli czasem lub przede wszystkim bez pewnosci, planu wiedzy. W poszukiwaniu. W przypadku i bledzie czasem nie pieknym. Przez to chce ciagle znalesc dowody na wlasna wartosc. W wiernosci prawdzie, czyli w przyznawaniu mi racji, w czyms glebszym, a czesto niekoniecznie potrzebnym, ale bedacym moja ambicja. W tym, ze potrafie czuc czy widzic cos w czyms w kims, czego moze ktos nie widzi. Potrzeba wyzszosci i przewagi w jakims punkcie, po to, zeby nie musiec walczyc o udowodnienie sobie racji gdzie indziej. Boze jakie to puste. Czytam te wszytkie madrosci czasem i czuje, ze mi juz nic nie daja. Bo one opiuja cos co powinno sie dziac. Mowie o tym co potrzeba mowic innym jezykiem. Mowic wlasnym zyciem. Ale chyba edno i drugie jest potrzebne. Byc soba. tzn. przeciez byc najpelniej tym kims, osoba w ktore zawiera sie przeszlosc, terazniejszosc i przyszlosc. Jej cechy czesciej powtarzane (czyli utrwalone), tez jej swiadomosc i chec zmian jednych na ddrugie. Byc soba to tez pozwolenie sobie na bycie kims kim sie nigdy nie bylo. Bycie soba to nie tylko bycie kims kim wiemy, czujemy ze jestesmy, bo tak nas uksztaltowalo dotychczasowe zycie. To takze chec zmiany ktora przeciez jest we mnie , wiec jest czescia mnie. Chec nowego.

trampolina : :